niedziela, 24 lutego 2013

CHLEBEK I BAŁWANEK

Witam !!!
Pobyt na wsi szybko minął i już jestem u "moich" Bliźniaków. Mój ażurowy sweter powiększył się i już już zbliżam się ku końcowi i nie mogę się doczekać kiedy się nim pochwalę.
Nie wiem czy podejmę się jeszcze raz takiego dzieła, kosztuje mnie wiele wypocin,wzór trochę trudny do zapamiętania i następny obiecałam sobie będzie tylko prawymi i lewymi.
Na pocieszenie upiekłam chlebek razowy.Miałam długą przerwę w pieczeniu bodajże roczną i tak w piątek z wielką przyjemnością upiekłam dwie blaszki chlebka.
Zakwas dostałam od znajomej, teraz już mam swój i będzie co sobotnie pieczenie.
Zdjęcia są jakie są, nadal nie mam aparatu i robione są telefonem, ale zapewniam Was że smakuje bardzo.

  • Składniki na 2 wąskie 30 cm blaszki :
  • 4 łyżki zakwasu
  • 4 szklanki mąki żytniej razowej
  • 2 szklanki maki Szymanowskiej
  • 6 szklanek przegotowanej ciepłej wody
  • 4 łyżeczki soli
  • 2 łyżki miodu
  • ziarna słonecznika ,pestki dyni, żurawin - ilość wg uznania
wszystkie suche składniki razem mieszam,dodaje zakwas i wodę, dobrze mieszam,ciasto powinno być jak gęsta śmietana, wykładam na wysmarowane i obsypane mąką blaszki i ja odstawiłam na 
7 godzin.Następnie nagrzewam piec do 240 stopni wkładam chlebek, po 15 min. zmniejszam temperaturę do 190 i piekę ok jeszcze 1 godz.
Smacznego !!!
Słyszałam, że zbrodnia jest kroić gorący chleb, ja nie mogłam się oprzeć i to zrobiłam, posmarowałam masłem i usiadłam w oknie zajadając pajdy.
Za oknem cudowny widok :



Moja pierworodna wnusia i jej bałwanek.Nie przepadam za zimą ale za taki obrazek mnie łachocze ciepło po serduchu!!!
Teraz poodwiedzam Wasze posty i lulu, raniutko trzeba wstać mieć kondycje nie mniejszą niż Olek i Klara.
Miłych snów życzę!!!

wtorek, 19 lutego 2013

Witam !!!
Dzisiejszy moje pisanie będzie krótkie, mój sweterek robi się ale powoli oczywiście z pomocą Bliźniaków, może coś będzie widać na załączonym zdjęciu.Mam nadzieje, że będzie ukończony i się pochwalę.Sweterek teraz nie najważniejszy, Bliźniaki stają się bardziej rozmowne i buźki się nie zamykają, zasób słów się zwiększa i rozmowy są bardziej absorbujące i wyczerpujące, oczywiście potrzeba też czasami tłumacza w postaci babci - my się dogadujemy doskonale.
Pomysł też im nie brakuje np.dzisiaj nie czekając na rodziców umyły sobie główki samym szamponem bez wody, woda jest szamponu nie ma.
Babcia, babcia znowu podpadłaś!
Pozdrawiam z zaśnieżonych Mazur.




J


 ta cegiełka to ma być mój sweterek,obok wnusi dzieło!!!



 Niezastąpiona pomoc!!! 
Główki jeszcze mokre od szamponu.




sobota, 16 lutego 2013

jeszcze luty

Witam!!!

Jak pisałam we wczesniejszym poście troszkę dopadło mnie wszystko na nie.Kupiłam sobie moteczki bawełny i siedzę nad wzorami, pruje , dzieje i pruje. Nie wiem czy ażur czy prosty wzór.
Oglądam wasze prace i wszystkie sweterki mi się podobają .Mam trochę na drutach ażuru i wydaje mi się jednak, że to nie to.Bawełna ma to do siebie, że trzeba się na dziobać aby był efekt a ja jestem z tych niecierpliwych.Zdjęć dziś nie mam niebawem wrzucę moje poty,korzystam z aparatu córki i dlatego mam przestoje w fotkach.
Na poprawienie nastroju moje pigułeczki  w  walentynkowym i zimowym wydaniu!!!





Teraz lecę na wasze blogi, pozdrawiam, pozdrawiam, pozdrawiam !!!l

czwartek, 7 lutego 2013

Witajcie!!!
Dziś już u mnie z nastrojem trochę lepiej, tak jak pisałam kupiłam dla siebie na sweterek 
bawełnę `100% a kolor chyba cegiełka, jutro zrobię fotki to zobaczycie.
Nie powiem, że nie mam znowu problemu - proszę o sympatyczny ażurek na sweterek bez ściągacz z rękawem 3/4.Może któraś  z Was mi coś podrzuci albo podda pomysł.dziękuje!!!
Tłusty czwartek minął pączki jadłam ale nie swoje niestety, w tym roku nie popisałam się i nie 
upiekłam.Dziś robiłam kopytka dla moich szkrabów, i co i nico nawet nie polizały, a były naprawdę dobre i ze śmietanką i na masełku i z dżemikiem.








Jeszcze muszę nauczyć się robić zdjęcia i kupić aparat.
czekam na ładny wzorek i pozdrawiam pa pa .... i znowu jest późna noc.

poniedziałek, 4 lutego 2013

Takie tam

Witam!!!
Jestem bardzo zadowolona, z waszych wizyt i komentarzy na moim blogu.
Podziwiam Wasze zdolności i cudowne prace i aktywność na blogach.Dziś chyba dopadła mnie mała chandra i jestem zła na siebie. Jestem w posiadaniu sporej ilości włóczek i mam dylemat co zrobić, z czego zrobić i komu zrobić. W niedzielę już miałam na drutach zaczęty sweterek i sprułam, jestem chyba trochę upierdliwa.Ot co - nie lubię za bardzo zimy.Na poprawienie humoru chyba pojadę 
po zakup włóczki i zrobię dla siebie "coś".Robiłam dla siebie czapki, szale i różne okrycia oprócz sweterków.Zawsze uważałam,że moje wymiary nie są włóczkowe i powiększą mnie.
Szewc podobno bez butów chodzi, a ja bez sweterka.Tak zrobię sobie sweterek i pokaże, że jestem włóczkowa.Dziś już jest późno, a jutro na poprawienie humoru mam "moje" Bliźniaki, przy których
zły nastrój pryska jak bańka, chociaż trochę popadam w zakłopotanie bo ich menu ogranicza się do kilku potraw.
Pozdrawiam wszystkich cieplutko i dziękuje za odwiedziny.
A może znacie jakieś ciekawe blogi z daniami dla 2-latków niejadków to chętnie skorzystam.
Omnibusem nie jestem, ale dużo oj dużo receptur przerobiłam.


Zdjęcie zaczętego i już sprutego swetra - jeszcze nie dla mnie, to ma być dla siostrzenicy.

Dodaj napis